Jako grzesznica do Szymona progu
Przyszła grzechami wielce zabrukana,
Lejąc łzy żalu na stopy najświętsze
przed Tobą, Panie, padła na kolana...
Jak ta niewiasta, na grzechu zastana,
Okryta wstydem pośród tłumu stała,
Drżąc z przerażenia przed wyrokiem prawa,
Na słowa z ust Twych czekała...
Jako ten celnik tam w świątyni progu,
Wzrok opuściwszy ku ziemi,
Wzdychał w pokucie wewnętrznej do Boga:
„Miłościw bądź mnie grzesznemu!...”
Tak też ma dusza przed obliczem Twoim
Czeka na łaskę Twą zdana.
W skrusze głębokiej, win swoich świadoma,
Przed Tobą zgina kolana,
poniedziałek, 3 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz