Prosiłem Pana, bym wzrastać mógł
W wierze, miłości i łaski darze.
Abym zbawienia poznał moc
I szukał wiernie Jego twarzy.
Myślałem, że o dobrej porze
Odpowie Pan mój i od razu,
Przez miłość i jej wielką siłę
Zwalczy me grzechy, odpocząć mi pozwoli.
Lecz zamiast tego dał mi poczuć
Skrywaną złość, co w sercu tkwiła,
Pozwolił, aby piekieł moce
Dotknęły duszy, co w grzechu żyła.
„Dlaczego Panie?”- drżąc zawołałem -
„Czy zsyłasz śmierć na stworzenie własne?”,
„W ten właśnie sposób” - Pan mój odrzekł -
„Spełniam modlitwę o wiarę i łaskę.
Te próby zsyłam, abyś był wolny
Od własnej dumy i własnej chwały,
Od tej radości, którą świat daje,
Byś to mnie szukał i mój był cały”.